W codziennym życiu każdy z nas staje przed wyzwaniami, które wymagają siły – zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Czym jest jednak ta siła, która pozwala nam stawiać czoła przeciwnościom losu, realizować marzenia i trwać w obliczu trudności? W poszukiwaniu odpowiedzi warto przyjrzeć się różnym aspektom naszego życia, które mogą być źródłem mocy. Czy siłę czerpiemy z relacji z bliskimi, pasji, zdrowego stylu życia, a może z duchowości? Mamy dla Ciebie 3 porady, na spokój ducha i wzmocnienie Twojej wewnętrznej siły, by z większą pewnością kroczyć przez życie.
Co zaburza wewnętrzny spokój?
Życie coraz bardziej nabiera tempa. Pędzimy na wysokich obrotach, szukając coraz to nowszych wrażeń, pracując dłużej i chcąc więcej. Oglądamy telewizję, przeglądamy media społecznościowe, które dają nam nieograniczony dostęp do informacji. Dostajemy bodźce na każdym kroku, które nierzadko są przytłaczające. Szczególnie dzisiaj, gdzie śledzimy wydarzenia z całego świata czytając o pandemii, wojnach, klęskach żywiołowych czy przestępstwach. To wszystko ma wpływ na naszą psychikę.
Mamy coraz więcej problemów, czasami tworząc je nieświadomie. Gdy sobie z nimi nie radzimy i czujemy się sfrustrowani, niezrozumiani to uciekamy od całego zgiełku i szukamy sposobów na wyciszenie. Odsuwamy się od naszych bliskich, nie rozumiejąc dlaczego tak się dzieje. Warto, jednak zmierzyć się ze swoim cierpieniem, zajrzeć wgłąb siebie i zrozumieć swoje emocje.
Jak zachować wewnętrzny spokój?
Obserwuj siebie
Bądźmy świadomi tego, że każda emocja ma swoje zastosowanie. Każda jest potrzebna i jest to zupełnie na miejscu, że je posiadamy. Czy tego chcemy czy nie, nie pozbędziemy się nich. Mimo, że jako ludzie, rozwijamy się przez całe życie to cierpienie przychodzi, czasem w najbardziej nieoczekiwanych momentach. To jak podejdziemy do sytuacji definiuje jak sobie z nią poradzimy. Skoro i tak nie pozbędziemy się przykrych emocji to warto je zaakceptować.
Nawet więcej! Zaakceptować i skonfrontować się z nimi. Kto jak nie Ty sam zrozumiesz siebie najlepiej? Zajrzyj wgłąb siebie i zwróć uwagę na emocje, które odczuwasz. Spojrzyj na swoje doświadczenia i zbadaj je, postaraj się zrozumieć. Zadaj sobie pytania: Co czuję? Jak się z tym czuję? Co przeżywam w danej chwili? Co moje ciało mi mówi? Pozwoli nam to nie tylko zrozumieć nasze emocje i dlaczego je odczuwamy, ale również zredukować ich fizyczne skutki.
Badania psychologów Leonarda Berkowitza i Bartholomeu Tróccoli z 1990 roku pokazały, że już samo nazwanie emocji potrafi zmniejszyć fizyczne odczucia w naszym ciele. O ile z tymi pozytywnymi nie chcemy się uporać, tak możemy zmniejszyć wpływ tych negatywnych co pozwoli lepiej nam je zrozumieć. Nie chodzi tu o to, aby się zupełnie ich pozbywać, bo jak pisałem wcześniej, są one nam potrzebne. Redukujemy silne bodźce, aby łatwiej było nam skupić się na ich analizie.
Zwolnij i nic nie rób
Ciągle chcemy więcej, pracować szybciej, być wszędzie. Nie da się! W natłoku bodźców, które do nas docierają nie ciężko o to, aby nas dopadło zmęczenie i wypalenie. Również psychiczne. Nasz umysł nie jest w stanie przetwarzać więcej informacji niż jest to możliwe.
Warto jest czasem zwolnić i dać swojej głowie odetchnąć. Nicnierobienie tak, naprawdę nie jest marnowaniem czasu, tak jak niektórym się to wydaje. Gdy już przytłaczają nas problemy, z którymi nie wiemy jak sobie poradzić, warto zatrzymać się i zwyczajnie odpocząć, aby życie wróciło na normalny tryb. Boimy się nudy, stagnacji i braku produktywności. Nie przychodzi nam to z łatwością w obawie, że coś nas ominie. Tak naprawdę, gdy zaczniemy przywiązywać uwagę do prostych rzeczy, które nas otaczają poczujemy się spokojniejsi.
Wracasz wieczorem z pracy? Przypatrz się gwiazdom na niebie. Posłuchaj szumu drzew czy śpiewu ptaków. Zwróć uwagę na to co dzieje się dookoła. Jest to bardzo kojące i pozwala zreflektować się piętrzącymi się problemami. Może rozwiązanie jest prostsze niż nam się wydaje?
Kontakt z bliskimi
Z biologicznego punktu widzenia człowiek potrzebuje i szuka kontaktu z innymi. Jesteśmy ssakami społecznymi, a naukowcy przekonują, że osamotnienie nie wpływa dobrze na nasze funkcjonowanie. Kontakty to jeden z fundamentów zdrowia psychicznego i fizycznego.
Według danych WHO ponad 300 mln ludzi na świecie cierpi na depresję, a około 260 mln cierpi na zaburzenia lękowe. Jest to spowodowane między innymi poczuciem osamotnienia. Tam gdzie zadania i praca są najważniejsze nie ma miejsca na bliższe relacje. W świecie zdominowanym przez najnowsze technologie, media społecznościowe i natłok informacji, kontakty z innymi stają się powierzchowne. Nasze relacje tracą na wartości co wzmaga poczucie narastających problemów "nie do przejścia".
W książce „Efekt wioski. Jak kontakty twarzą w twarz mogą uczynić nas zdrowszymi, szczęśliwszymi i mądrzejszymi”, psycholożka Susan Pinker pisze, że przyjaźń wykazuje najlepsze działanie ochronne. Już od wczesnych chwil naszego życia pomaga w późniejszych problemach ze stresem. Dodatkowo osoby, które regularnie spotykają się z przyjaciółmi, żyją średnio o piętnaście lat dłużej niż samotnicy. Jest to stwierdzenie warte przemyślenia.
Skoro tak ważne dla nas samych są kontakty z bliskimi, to może warto o nie zadbać? Spotkaj się z przyjacielem, bratem, siostrą czy z kimkolwiek kogo darzysz głęboką sympatią. Usiądźcie i porozmawiajcie. Wsłuchaj się w tą osobę, jakby była najbardziej fascynującym rozmówcą jakiego znasz. Zainteresuj się tym co mówi, a dostaniesz to samo z wzajemnością. Poprawi to nie tylko Waszą więź, ale również Twoje samopoczucie i da siłę do walki z problemami.
Podsumowanie
Otwartość na doświadczenie, szczególnie to przykre, pomoże nam w trudnych chwilach zrozumieć co czujemy i dlaczego te problemy się pojawiają. Wzmacniajmy relacje z naszymi bliskimi. Spójrzmy obiektywnie na to czy przypadkiem za szybko nie pędzimy w ferworze współczesnego życia i nic nam nie umyka. Czy warto przedkładać dodatkowe godziny w pracy, nad nasze zdrowie psychiczne i fizyczne. Czy nasi przyjaciele się od nas nie oddalą.